czwartek, 5 czerwca 2014

Szczęście jako produkt uboczny

W trakcie różnych przemyśleć na temat celu życiowego oraz tego, jak jego realizacja wpłynie na moje życie, czy faktycznie będę szczęśliwa - doszłam do wniosku, że szczęście w życiu dogania nas w drodze, którą przebywamy. To znaczy, że człowiek nie staje się szczęśliwy w jednej chwili lecz po prostu w pewnym momencie orientuje się, że zbliżył się do szczęścia lub nawet je osiągnął, czując jednocześnie, że ma jeszcze wiele do zrobienia.
Zatem szczęśliwym człowiek się staje w środku swojej drogi życiowej, a nie na jej końcu. Można powiedzieć, że szczęście jest skutkiem ubocznym kroczenia po tej drodze, czyli działania w kierunku celu. Odczuwasz satysfakcję i zadowolenie, kiedy krok po kroku dążysz do celu.
Poza tym szczęście to nie tylko realizacja marzeń, do szczęścia spełnione muszą być także inne warunki z zakresu pięciu różnych aspektów życia:
1. Wydawałoby się, że posiadając super zdrowie nie musimy się tym martwić. Oczywiście dopóki taki stan się utrzymuje zdrowie nie jest nam do szczęścia potrzebne. Jednak w momencie, gdy je tracimy, nie możemy w pełni korzystać ze szczęśliwego życia, nawet jeśli w innych aspektach jest ono w pełni realizowane.
2. Człowiek jako istota społeczna zawsze będzie dążył do kontaktu z ludźmi. Nawet jeśli wydaje Ci się, że możesz mieć takich kontaktów dość i chciałbyś czasem pobyć sam, to okazuje się, że byłbyś nieszczęśliwy zostając faktycznie sam na długi okres czasu. Relacje z ludźmi są podstawą naszego bytu, bo człowiek istnieje na tle innych ludzi, natomiast sam jeden nic by nie znaczył.
3. Niezależność finansowa, która pozwala na spełnienie marzeń jest potrzebna także do utrzymanie dobrego samopoczucia poprzez zaspokojenie podstawowych fizjologicznych potrzeb człowieka.
4. Oprócz zaspokojenia podstawowych potrzeb jednostka ludzka odczuwa potrzeby wyższego rzędu. Ogólnie rzecz biorąc można stwierdzić, iż potrzebuje ona do pełni szczęścia czuć, że jej potencjał jest w dużej części wykorzystany w trakcie codziennej swojej działalności. Nazywamy to zjawisko samorealizacją, której prawdopodobnie nigdy nie będziemy w stanie zaspokoić, gdyż możliwości człowieka są tak naprawdę nieograniczone. Paradoksalnie o to właśnie chodzi, aby czuć się coraz bardziej zrealizowanym a jednocześnie czuć, że mogę jeszcze więcej!